Są ludzie, których słowa mają ciężar najwyższych szczytów. Krzysztof Wielicki - jedna z legend polskiego i światowego himalaizmu - należy do tego grona. Miałem zaszczyt gościć go w miejscu, które również inspiruje do przekraczania granic - Resorcie Nosalowy Dwór w Zakopanem. Tym razem rozmowa nie dotyczyła jednak wyłącznie bicia rekordów. Mówiliśmy o sprawach najważniejszych - wierze, pokorze i o tym, dlaczego warto się zmęczyć.
Wielicki to człowiek, który kocha ludzi i chętnie się z nimi spotyka. Ale nie po to, by opowiadać o swoich sukcesach - jak sam podkreśla: „Bo to jest wszystko względne, prawda?”. Jego celem jest inspiracja. Chce mówić ludziom, że nie należy się poddawać i że każdy ma w sobie moc, by coś osiągnąć. To dotyczy nie tylko gór, ale całego życia.
Każdy ma swój Everest: o zmęczeniu jako wartości
Wielicki od lat obserwuje pewien trend: młodzi ludzie szybko się poddają. W świecie, który unika wysiłku, przypomina, że zmęczenie jest wartością. Nie czymś negatywnym - przeciwnie, to droga do identyfikacji z własnym osiągnięciem.
„Ja tak se myślę, że według tej filozofii, że każdy ma swój Everest, żeby ludzie chcieli się realizować, coś osiągać, żeby chcieli się identyfikować z sukcesami swoimi drobnymi” - mówi. A ten Everest może mieć wiele form:
- Wejście na szczyt.
- Napisanie książki.
- Zrobienie filmu, namalowanie obrazu.
- Posadzenie drzewa, pomalowanie płotu.
Ważne, by na końcu móc powiedzieć: „O, moja robota. Ja to zrobiłem”. To właśnie ta satysfakcja, poczucie sprawczości, do którego himalaista zachęca. Jest to niezwykle bliskie temu, o czym rozmawialiśmy podczas mojej poprzedniej rozmowy z Krzysztofem Wielickim o alpinizmie, sportowych rekordach i zmieniającej się etyce.
Step by step - dlaczego cierpliwość ratuje życie
Wielicki ma kluczową radę dla młodego pokolenia wspinaczy i wszystkich, którzy chcą osiągnąć coś wielkiego: cierpliwość. „Take it easy” - mówi. Dziś wiele osób próbuje ominąć etapy i iść na skróty, ale w górach to nie jest bezpieczna droga.
W górach wysokich największą wartością jest doświadczenie, a to zdobywa się powoli, krok po kroku:
„Step by step, krok po kroku, bo ona jest ta droga na pewno bardziej bezpieczna. Tak jak myśmy szli ze skałek w Tatry, Alpy, dalej wyżej, dalej wyżej - prawda? Na pewno jest droga bezpieczna”.
Łatwo się poddać, gdy inni nie zrobili czegoś przed tobą. Ale Wielicki przypomina o sile wiary. „Ja trzy razy próbowałem Lhotse, nie wszedłem nocy, ale trzy razy próbowałem, bo wierzyłem w to, że wejdziemy.”
Art of suffering i budowanie charakteru
Himalaista wraca również do tematu porażek, które są nieodłącznym elementem drogi. W życiu warto mieć trochę „tak w górkę, z górki, pod górkę, znów z górki” - bo to nas właśnie buduje. Pokonanie trudności daje siłę na kolejne: „Nie takie rzeczy robiłem, następną trudność też zrobię”.
W tym tkwi esencja himalaizmu - w nieustannym sprawdzaniu siebie i przekraczaniu własnych granic. A to, wbrew pozorom, przekłada się na wszystkie aspekty życia.
Warto słuchać legend. Opowiadajmy Twoją historię!
Jeśli Twoja organizacja stawia na wartości, wytrwałość i inspirację - dokładnie tak, jak robi to Krzysztof Wielicki - warto to pokazać światu.
Jeśli organizujesz podobne spotkania, prelekcje, szkolenia lub wydarzenia górskie - zapraszam do współpracy. Razem stworzymy relację, która zainspiruje tysiące osób!
A jeśli masz nagrania z wypraw, które czekają na montaż - sprawdź moją ofertę montażu filmów.
Doceniasz inspirację? Możesz postawić mi wirtualną kawę lub ciasto. Dziękuję!
Inne miejsca warte odwiedzenia: MAPA




