Podczas tegorocznego, 29. Festiwalu Górskiego w Lądku-Zdroju, miałem przyjemność porozmawiać z Alexandrem Huberem, jednym z najwybitniejszych alpinistów na świecie. Alexander, znany z niesamowitych osiągnięć we wspinaczce sportowej i ekstremalnych wyprawach górskich, wspólnie ze swoim bratem Thomasem Huberem, tworzy słynny duet "Bracia Huberowie". W swoim dorobku ma zarówno przejścia wielkich ścian, jak i pionierskie wspinaczki bez asekuracji (free solo). Wywiad odbył się we wrześniu 2024 roku, podczas jednego z największych wydarzeń górskich w Polsce. Alexander opowiedział o swoim podejściu do gór, współpracy z naturą i wyzwaniach, które przynosi życie alpinisty.
Dzień dobry, Alexander. Bardzo się cieszę, że możemy dziś porozmawiać. Na wstępie chciałbym nawiązać do tego, że w swoich wystąpieniach często odnosisz się nie tylko do wspinaczki, ale również do filozofii. Wydaje się, że góry dla Ciebie to coś więcej niż tylko fizyczne wyzwanie. Czy mógłbyś powiedzieć, co chcesz przekazać ludziom poprzez swoje prezentacje i publiczne wystąpienia?
Jedną z rzeczy, które są dla mnie niezwykle ważne, to pokazanie ludziom, jak wspaniałe jest życie w zgodzie z naturą. Nieważne, czy chodzi o spędzanie czasu w lesie, na łące, czy w górach – kluczowe jest to, by być blisko natury. W rzeczywistości jestem ambasadorem Natura 2000 w Niemczech, ponieważ uważam, że to niezwykle ważne, abyśmy pamiętali, w jakim środowisku żyjemy. W dzisiejszych czasach, gdy zmagamy się z tak wieloma problemami ekologicznymi, jest to kluczowe. Współistnienie z naturą jest dla mnie fundamentem jakości życia.
Dokładnie, ta relacja z naturą wydaje się kluczowa. Wspomniałeś, że jesteś ambasadorem Natura 2000. To tylko potwierdza, jak ważna jest dla Ciebie świadomość ekologiczna. Jak zatem podchodzisz do wspinaczki w niebezpiecznych, górskich warunkach, mając na uwadze tę filozofię?
Oczywiście, kiedy wspinamy się w górach, musimy zdawać sobie sprawę z niebezpieczeństw, jakie tam czyhają. Ale ważne jest, by nie ignorować tych zagrożeń – musimy stawić im czoła i podejmować mądre decyzje. Kluczowa jest inteligencja i ostrożność. Jeśli warunki są nieodpowiednie, to lepiej się wycofać i spróbować ponownie, kiedy będą bardziej sprzyjające. W mojej karierze widziałem wielu wybitnych wspinaczy, którzy podejmowali nadmierne ryzyko i niestety nie wszyscy zdołali przetrwać. Dlatego uważam, że najlepszy wspinacz to ten, który wraca cało z każdej wyprawy.
Mądre słowa. Teraz chciałbym poruszyć nieco inną kwestię. Oglądając Twoje filmy i fotografie, nie mogłem nie zauważyć, jak są one perfekcyjnie wykonane. Czy ten aspekt wizualny – tworzenie idealnych zdjęć i filmów – w jakiś sposób wpływa na Twoje podejście do wspinaczki? Czy motywuje Cię do robienia nowych rzeczy, a może czasem przeszkadza?
To ciekawe pytanie. Z naukowego punktu widzenia wiemy, że każda obserwacja zmienia obiekt, który jest obserwowany. To samo dzieje się, kiedy dokumentujemy nasze wyprawy – samo istnienie kamery wpływa na to, co się dzieje. Jednak mimo tego, bardzo wcześnie zdałem sobie sprawę, że potrzebujemy dokumentacji naszych osiągnięć. Studiowałem fizykę i pracowałem na uniwersytecie, ale równocześnie byłem aktywnym wspinaczem na światowym poziomie. Zastanawiałem się, jak mogę połączyć te dwie pasje – naukę i wspinaczkę – i uczynić z nich sposób na życie. W końcu odkryłem, że mogę utrzymywać się, robiąc prezentacje, dokumentując swoje wyprawy i dzieląc się nimi z ludźmi.
Rozumiem. Czyli dokumentowanie nie jest dla Ciebie obciążeniem, a wręcz przeciwnie – stanowi ważny element Twojej pracy?
Tak, dokładnie. Chociaż dokumentacja może w pewien sposób zmieniać nasze doświadczenia, widzę w tym wiele pozytywów. Jestem szczęśliwy, gdy mogę podzielić się tym, co zrobiłem, z innymi. Dobre zdjęcia i filmy pozwalają mi na lepsze opowiedzenie historii, a to jest kluczowe, gdy staję przed publicznością. Cieszę się również, że mam wokół siebie profesjonalistów, którzy wspierają mnie w tworzeniu tych materiałów, takich jak mój długoletni współpracownik Heinz Zak. Dzięki temu mogę pokazać ludziom moje osiągnięcia w jak najlepszej formie.
Wspomniałeś o Heinzie Zaku – to jeden z najlepszych fotografów w branży. Jak wygląda Twoja współpraca z takimi profesjonalistami?
Współpraca z Heinzem to prawdziwa przyjemność. Jestem bardzo wdzięczny, że mogę pracować z ludźmi, którzy rozumieją nie tylko techniczną stronę fotografii, ale także esencję wspinaczki. Heinz potrafi uchwycić te momenty, które są kluczowe nie tylko wizualnie, ale i emocjonalnie. To pozwala mi na jeszcze głębsze dzielenie się moimi przeżyciami z publicznością.
To musi być niesamowite, mieć takiego partnera w pracy. Przejdźmy teraz do bardziej osobistego pytania. Wspinasz się z bratem, Thomasem Huberem. Jak Wasza relacja wpływa na Twoją karierę wspinaczkową?
Nasza relacja miała ogromny wpływ na moje życie i karierę. Jesteśmy braćmi, ale także partnerami z tą samą pasją do wspinaczki. Oczywiście, istnieje pewna forma rywalizacji, ale jest to pozytywna rywalizacja. Motywujemy się nawzajem do bycia lepszymi. Kiedy widzisz, że twój partner jest silny, to daje ci dodatkową energię, by również dawać z siebie wszystko. To jest podobne do tego, jak w sporcie buduje się narodowe zespoły – najlepsze jednostki rywalizują ze sobą, a to pozwala każdemu z nich osiągać jeszcze lepsze wyniki.
To piękne, jak ta rywalizacja może być źródłem inspiracji. A jakie masz plany na przyszłość? Jakie są Twoje najbliższe wyzwania?
Zazwyczaj mam wiele planów, ale w tym roku znalazłem się w nieco innej sytuacji. W zimie zdiagnozowano u mnie guza mózgu i musiałem przejść poważną operację. Teraz moim głównym projektem jest powrót do normalności. To jest mój priorytet na ten moment. Oczywiście mam nadzieję, że wkrótce będę mógł wrócić do pełnej aktywności, ale wszystko zależy od tego, jak szybko dojdę do pełni zdrowia.
To naprawdę trudna sytuacja, ale cieszę się, że jesteś na drodze do powrotu do zdrowia. Czy chciałbyś podzielić się swoimi przemyśleniami na temat tego, jak to doświadczenie wpłynęło na Twoje życie?
Każdy z nas może zmierzyć się z problemami zdrowotnymi. Uważam, że nie ma sensu poruszać tego tematu na moich wystąpieniach publicznych. Ludzie przychodzą, by zobaczyć moje osiągnięcia w górach, a nie by słuchać o moich problemach zdrowotnych. Dlatego nie pokazuję zdjęć ze szpitala i nie opowiadam o tym podczas moich prezentacji. Oczywiście, nie ukrywam tego, ale też nie robię z tego centralnego punktu moich wystąpień. Myślę, że ludzie przyszli, by zobaczyć coś innego, by zobaczyć moją pasję do wspinaczki.
Rozumiem. Dziękuję Ci bardzo za rozmowę i życzę szybkiego powrotu do pełni zdrowia oraz dalszych sukcesów w górach i poza nimi.