Media. Wyła z bólu, bo jej ukochanego potrąciło auto

8 sty 2010

Media. Wyła z bólu, bo jej ukochanego potrąciło auto

Foto: efakt.pl

Tak potrafią kochać tylko zwierzęta! Psa, który został potrącony przez samochód, przez cały czas pilnowała jego partnerka. Nie dała się nawet wypędzić z samochodu, którym ranna psina była transportowana do lecznicy. Gdy alaskan malamut trafił na stół operacyjny, ona - wyjąc z tęsknoty - czekała w schronisku dla zwierząt. Jej ukochany przeżył. Wczoraj dołączył do suni.

Do wypadku doszło w Łodzi, przy ul. Kolumny. Kierowca potrącił psa. Jakież było zdziwienie strażników, gdy spostrzegli, że przy poturbowanym psie czuwa suka. Wiernie mu towarzyszyła, nie odstępując nawet wtedy, gdy był wieziony na zabieg. Cały czas patrzyła na niego i popiskiwała cichutko, jakby sama dzieląc jego cierpienie.

R E K L A M A


Ranny zwierzak miał połamane obie przednie łapy.

– Przez dwie i pół godziny składaliśmy je. Złamania były paskudne. Kości promieniowa i łokciowa potrzaskane, z przemieszczeniem. Ale wszystko udało się pięknie złożyć – mówi Paweł Sieradzki (50 l.), lekarz weterynarii, który opiekuje się rannym zwierzęciem.
Pacjent jest bardzo dzielny. Widzi, że ludzie wokół niego chcą mu pomóc, więc macha przyjaźnie ogonem. – Najtrudniejsza będzie jego rekonwalescencja. Z tym gipsem musi pozostać 3-4 tygodnie. To nie jest człowiek, który usiądzie spokojnie w fotelu, on już chce wstawać, rwie się na łapy. A musi wytrzymać nieruchomo – mówi doktor Sieradzki.

R E K L A M A


Tymczasem ukochana alaskana tęsknie wygląda go w schronisku. – Na dworze biega jak oszalała, poszczekuje, jakby chciała biec na poszukiwanie. To wierna sunia – mówi Bogumiła Skowrońska, dyrektor schroniska przy ul. Marmurowej w Łodzi. – Już wkrótce pieski będą razem. Przewieziemy alaskana do jego partnerki. Nie będą za sobą tęsknić. Mamy pawilon, w którym pies będzie dochodził do siebie po wypadku – dodaje pani dyrektor.

Na razie nie wiadomo, czy psy uciekły właścicielowi. Ich zadbany wygląd, a także ufność jaką mają do ludzi wskazywałyby na to, że miały pana. Czekają na niego w schronisku.

Źródło: Monika Marczyńska - efakt.pl
Foto: efakt.pl

R E K L A M A