Nadgoplańska okolica popielowo-piastowska jest dziś znana i jakby zapomniana zarazem. Podobnie było za czasów Słowackiego. Poeta nadał jej rysy balladowe. Opisana przestrzeń w Balladynie jest właśnie balladowa: las, chatka pustelnika, złamany mostek, zamek i wioska, lud.
W liście dedykacyjnym do Balladyny, zapowiadając cykl sześciu dramatów, wspominał „sny swego dzieciństwa”: „Bo ileż to razy, patrząc na stary zamek, koronujący ruinami górę mego rodzinnego miasteczka, marzyłem, że kiedyś w ten wieniec wyszczerbionych murów nasypię widm, duchów, rycerzy…”.
Gdy w listopadzie i grudniu 1835 roku Juliusz Słowacki pisał Balladynę, która się zaczyna w „lesie blisko jeziora Gopła”, a zaraz potem, w trzeciej scenie pierwszego aktu, „widać jezioro Gopło”, skąd „wytryska z wody Goplana”, zapewne widywał wtedy widok błękitnego genewskiego jeziora, które w Szwajcarii miał wciąż przed oczami, nałożył się na jego wizję Gopła.
Słowacki nie widział też Mysiej wieży w Kruszwicy. Pod koniec 1835 roku gdy tworzył Balladynę, zwiedzał jednak zamek Chillon położony na wodach Lemanu. Zamek ten stał się w pewien sposób odpowiednikiem ceglanej, ośmiobocznej Mysiej Wież z Kruszwicy.
Nazwa Jeziora Gopło związana jest ze słowiańskim plemieniem Goplan oraz z legendami o Popielu i Goplanie.