Kalwaria Pakoska - Kujawska Jerozolima. Spacer śladami pasyjnych tajemnic

27 gru 2025

Kalwaria Pakoska - Kujawska Jerozolima. Spacer śladami pasyjnych tajemnic

Czy Jerozolima może leżeć na Kujawach? Czasami podróż nie polega na pokonywaniu tysięcy kilometrów, ale na zmianie perspektywy. Kiedy wjeżdżałem do Pakości, wiedziałem, że znajdę tu historię - o której pisałem szerzej w artykule Pakość - miasto pogranicza historii i wiary - ale nie spodziewałem się, że znajdę tu Jerozolimę. I to dosłownie.

Pielgrzymka w deszczu na terenie Kalwarii Pakoskiej - osobisty moment zadumy

Kalwaria Pakoska to nie jest zwykły zbiór kapliczek rozrzuconych po łące. To geodezyjny unikat. To miejsce, gdzie XVII-wieczni mierniczy przenieśli topografię Świętego Miasta na polski grunt z dokładnością, która do dziś budzi podziw. Zapraszam Was na powolny, fotograficzny spacer po "Kujawskiej Jerozolimie" - miejscu, gdzie architektura splata się z ciszą w sposób absolutny.

Święta Geometria - Noteć jako Cedron

Wyobraźcie sobie rok 1628. Ksiądz Wojciech Kęsicki, spacerując po tutejszych wzgórzach, dostrzega uderzające podobieństwo terenu do Jerozolimy. Rzeka Noteć płynie niczym biblijny potok Cedron, a wzniesienie Ludkowo idealnie nadaje się na Golgotę. Zamiast budować "symbolicznie", postanowiono budować "wiernie". Odległości między stacjami Męki Pańskiej zostały odwzorowane w skali 1:1 w stosunku do tych w Ziemi Świętej.

Kiedy spaceruję tutaj z aparatem, czuję ten ogromny zamysł urbanistyczny. To druga - po Zebrzydowskiej - najstarsza kalwaria w Polsce. Ale Pakoska ma w sobie coś intymnego. Może to kwestia światła, które przedziera się przez stare drzewa, a może faktu, że kaplice wyrastają tu naturalnie, jakby były częścią krajobrazu od zawsze.

Barok w kadrze - detale, które mówią

Dla fotografa Kalwaria Pakoska to prawdziwa uczta. Mamy tu zespół 25 kaplic (choć źródła czasem podają 24, licząc inaczej stacje). Większość z nich to czysty, piękny barok. Spójrzcie na zdjęcia, które zrobiłem podczas tego spaceru. To, co uderza w pierwszej chwili, to faktura. Stare mury, spatynowane dachy, gzymsy, na których czas odcisnął swoje piętno - to wszystko "gra" w obiektywie.

Kaplica „Zdjęcie z Krzyża” na terenie Kalwarii Pakoskiej w PakościKaplica widziana z alejki Kalwarii Pakoskiej

Szczególne wrażenie zrobiła na mnie Kaplica Ukrzyżowania. W jej wnętrzu znajduje się ołtarz, który nie przypomina typowych, ociekających złotem konstrukcji. Jest surowy, uformowany na kształt skały Golgoty. W półmroku, który panuje w środku, rzeźba Chrystusa wygląda niezwykle sugestywnie. To jeden z tych momentów, kiedy odkłada się aparat, żeby po prostu "pobyć" w miejscu.

Ślady Działyńskich i Franciszkanów

Nie byłoby tego miejsca bez rodu Działyńskich. To oni - właściciele Pakości - zainwestowali majątek i serce w to, by wizja księdza Kęsickiego stała się rzeczywistością. Sprowadzenie Franciszkanów Reformatów było kropką nad "i". Zakonnicy stali się strażnikami tego miejsca.

Drewniana empora z organami w kościele Kalwarii Pakoskiej w Pakości

Warto wiedzieć, że Kalwaria to dwa główne szlaki: Droga Pojmania i Droga Krzyżowa. Pielgrzymi przemierzają je od wieków, a ja, idąc ich śladem, zastanawiałem się nad fenomenem trwałości. Wojny, zabory, niszczycielska siła czasu - a te mury stoją. Są niemymi świadkami historii, o której więcej przeczytacie we wpisie o historii Pakości, do czego gorąco zachęcam, bo kontekst tego miasta jest fascynujący.

Skarb ukryty w relikwiarzu

Jest jeszcze jeden powód, dla którego Pakość jest tak ważna na mapie duchowej Polski. To relikwie Krzyża Świętego. Sprowadzone w 1671 roku, są największą cząstką Drzewa Krzyża w Polsce (choć o ten tytuł rywalizuje też sanktuarium na Świętym Krzyżu). Niezależnie od rankingów wielkości - świadomość, że w tym cichym, kujawskim miasteczku znajduje się tak potężny symbol chrześcijaństwa, dodaje spacerowi dodatkowego wymiaru.

Pełna scena Ukrzyżowania w kościele Kalwarii Pakoskiej - Chrystus i dwaj łotrzy

Dlaczego warto tu przyjechać?

Jeśli szukacie miejsca na "slow travel" w Kujawsko-Pomorskim, Pakość jest idealna.

  • Dla spokoju: Tutaj naprawdę można odpocząć od zgiełku.
  • Dla architektury: Barokowe kaplice to świetny materiał do studiowania detali.
  • Dla historii: To żywa lekcja o XVII-wiecznej pobożności i mecenacie.

A jeśli po zwiedzaniu zgłodniejecie lub będziecie chcieli zostać w okolicy na dłużej, region ma sporo do zaoferowania. Pakość leży na szlaku, który łatwo połączyć z wizytą w Inowrocławiu czy Strzelnie.

Dla tych z Was, którzy reprezentują samorządy lub organizacje turystyczne i chcieliby pokazać swoje "perełki" moim okiem - jestem otwarty na wspólne projekty, które promują polskie regiony.
👉 Zobacz moją ofertę współpracy dla Miast i Regionów

Podsumowanie

Kalwaria Pakoska to dowód na to, że nie trzeba wyjeżdżać z kraju, by dotknąć miejsc niezwykłych. To "Jerozolima na wyciągnięcie ręki". Mam nadzieję, że moje zdjęcia choć trochę oddały klimat tego miejsca, ale uwierzcie mi - na żywo, przy szumie wiatru i śpiewie ptaków, robi to jeszcze większe wrażenie.

Byliście kiedyś w Pakości? A może znacie inne "ukryte Jerozolimy" w Polsce? Dajcie znać w komentarzach!

Tworzenie takich treści i podróże z aparatem wymagają energii (i kofeiny!). Jeśli podoba Ci się ten wpis i chcesz wesprzeć moją pracę, możesz postawić mi wirtualną kawę:
Postaw kawę Okiem Obiektywu

Planujesz wyjazd i potrzebujesz indywidualnego planu lub porady fotograficznej?
🗺️ Umów się na konsultację podróżniczą